czwartek, 23 lutego 2012

Recencja: Wnętrza - Treble (2008)


Jazzrockowe podziemie w Polsce jest większe niż nam się wydaje. Kolejnym dowodem na istnienie całkiem prężnego zaplecza muzyki tego gatunku w naszym kraju jest krakowski zespół Wnętrza. W roku 2008 formacja nagrała swój debiutancki krążek pt. Treble, który swym muzycznym obliczem wpasowuje się w jazzrockową estetykę.

Czy da się we troje nagrać solidny kawał muzyki? Wnętrza udowadniają, że owszem. Perkusja, bas i gitara elektryczna, Piotr Suski, Kuba Sieńczyk i Tomasz Lasek. Wnętrza to krakowskie trio, które gra muzykę instrumentalną przeznaczoną do wyselekcjonowanego odbiorcy, nie bojącego się niestandardowych muzycznych form, dłuższych kompozycji i braku przebojowości. Wnętrza grają muzykę dla siebie, muzykę taką jaką lubią i to, co im w duszy gra.

Pięćdziesiąt minut muzyki zamkniętych w siedmiu kompozycjach. Skromne wydanie z przyjemna dla oka okładką. Całość niemal w pełni instrumentalna (skromne momenty liryczne pojawiają się w tylko jednym utworze). Kompozycyjnie muzyka swobodnie się rozwijająca, hipnotyzująca i konsekwentnie prowadzona: z jednej strony bez szaleństw, z drugiej niestandardowo. Tak w wielkim skrócie przedstawia się zawartość Treble.

Ciekawa jest to płyta. Ciekawa dlatego, że używając minimum środków Wnętrzom udaje się zbudować naprawdę trzymającą się muzyczną całość. Już na początku albumu nasz słuch zatrzymuje się na linii basowej. Bas na płycie jest bardzo słyszalny, komponuje się z pozostałymi instrumentami wspaniale i świetnie spełnia swoje funkcje. Dużo zamieszania robi perkusja, która od czasu do czasu w dystyngowany i jakby przemyślany sposób szaleje, dając porwać się fantazji. Wszystkie kompozycje są jednak trzymane w ryzach przez gitarę elektryczną, która występuje tu na równych prawach co inne instrumenty. Brzmieniowo jest dość zachowawczo, ale nie o szaleństwa w muzyce Wnętrz przecież chodzi. 

Muzycy są bardzo konsekwentni w budowaniu  swych utworów. Przez wiele minut konstruują kompozycje, powoli, cierpliwie prowadzą jedną linię melodyczną jakby ospale ją urozmaicając (jest tu coś z postrockowej estetyki). Zespół potrafi się jednak zatrzymać, zmienić maglowany motyw muzyczny po czym… powtórzyć proces twórczy. Mimo tego, że np. w Wielkim Zderzaczu mamy do czynienia ze skromnym materiałem melodycznym, to zespół potrafi go rozwinąć do niecałych dziewięciu minut i ani przez moment nie brzmi on wtórnie. Wręcz przeciwnie! Mamy wrażenie, że słuchamy ciągle rozwijającej się kompozycji. Na to szczególnie warto zwrócić uwagę, podkreślić i pochwalić. Formacja potrafi zrobić z niczego wiele, nie tracąc przy tym ducha i nie zabijając muzyki. Brawo!

Warto zwrócić uwagę na brzmienie płyty. Słychać jakby została ona wyprodukowana w domowych warunkach. Dźwięk jest bardzo prosty, dość suchy i płaski, jednak poprzez to, możemy cieszyć się słuchaniem realnej, suwerennej muzyki Wnętrz bez żadnych ulepszaczy. Nikt przy tej płycie z komputerem nie grzebał ani jej nie przefarbowywał. I dobrze. 
 
Plusy plusami, ale można przy tej płycie również ponarzekać. Niektórym może tu brakować zróżnicowania, elementu zaskoczenia czy wszechstronności. Może przydałby się saksofon? Kto wie… Jeśli chodzi o linie wokalne to sądzę, że formacja powinna pozostać przy swym instrumentalizmie. Wokal z Wszystko zostało powiedziane... nie brzmi zbyt przekonująco i nie za bardzo pasuje do muzyki zespołu. No chyba że muzycy na kolejnym krążku wymyślą coś innego.

Słucha się tej płyty przyjemnie.  Muzycy z Krakowa udowodnili swoim materiałem, że można z prawie z niczego stworzyć naprawdę objętościowo bogaty i nienudzący materiał. Z pustego i Salomon nie naleje? Posłuchajcie Treble! Tu nie dzieje się szczególnie dużo, nie ma nagłych zwrotów tempa, nie ma szaleństwa. Jest za to konsekwencja, solidność i nutka fantazji. Dzięki temu muzyka zespołu dla łaknącego nowych brzmień może być smacznym kąskiem i choć co prawda fajerwerków, geniuszu i epickości to tu nie znajdziemy, to Wnętrza zafundowali całkiem ciekawy, przyjemny i dość przystępny materiał muzyczny. Strasznie jestem ciekaw co po aż czterech latach zespół pokaże na swym kolejnym krążku, a ten już tuż, tuż…!

 Lista utworów:
1. wielki zderzacz (8:46) 
2. tanie linie lotnicze (6:38)           
3. chromosomy     (4:08)
4. spacer po byłym mieście wojewódzkim (6:48)           
5. wszystko zostało powiedziane, a powtarzać się nie ma sensu (7:29)           
6. blue screen (7:38)
7. likwidacja tarnobrzeskiej kopalni siarki (7:33)
Czas całkowity: 49:08

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz