niedziela, 31 marca 2013

Przerwa świąteczna

Przypominam że dziś w związku z przerwą świąteczną audycja się nie odbywa. W ramach rekompensaty dziś w Radiu Aktywnym od godziny 21.00 usłyszycie specjalnie wyselekcjonowaną playlistę z progresywnymi utworami podchodzącymi roku 1972. Na liście same hity, m.in. Yes, Genesis, PFM czy Khan.

W przyszłym tygodniu wracamy z mocnym akcentem. Podczas najbliższej audycji skupimy się na albumie Thick as a Brick od Jethro Tull.

Tymczasem życzę Wam wesołych świąt i smacznego jajka ;)

niedziela, 24 marca 2013

Audycja nr 72 - rok 1972 (VIII)

Playlista: (Pobierz i posłuchaj audycji)
1. Zaprogowe intro
2. Deep Purple - Space Truckin' (Machine Head, 1972)
3. Lucifer's Friend - Burning Ships (Where The Groupies Killed The Blues, 1972)
4. Lucifer's Friend - Where The Groupies Killed The Blues (Where The Groupies Killed The Blues, 1972)
5. Night Sun - Crazy Woman (Mournin, 1972)
6. Wishbone Ash - Time Was (Argus, 1972)
7. Captain Beyond - Dancing Madly Backwards (Captain Beyond, 1972)
8. Uriah Heep - Wizard (Demons And Wizards, 1972)
9. Uriah Heep - Circle Of Hands (Demons And Wizards, 1972)
10. Uriah Heep - Paradise/The Spell (Demons And Wizards, 1972)
11. Steel Mill - Blood Runs Deep (Green Eyed God, 1972)
12. Babe Ruth - Wells Fargo (First Base, 1972)
13. Twenty Sixty Six and Then - At My Home (Reflections!, 1972)
14. Jane - Try To Find (Together, 1972)
15. Zaprogowe outro

Uriah Heep w nowym składzie

Wieczór z heavy progiem

Niedziela 24 marca będzie kolejną audycją, podczas której skupimy się na brzmieniach skupionych na fuzjach muzyki progresywnej z hard rockiem. Tak się złożyło, że na przestrzeni marca i maja swe wyśmienite płyty wydały Deep Purple, Wishobone Ash oraz Uriah Heepp, stąd ostatnio ich dość duże skupienie w harmonogramie audycji na rok 1972. Dziś właśnie tym ostatnim zespołem i albumem Demons & Wizards zajmiemy się w sposób szczególny. Sprawdzimy jak Uriah Heep poradziło sobie w nagraniach w odświeżonym składzie, a dodajmy że poprzeczkę po Look at Yourself oraz Salisbury zespół miał postawioną niezwykle wysoko.

W programie audycji znajdzie się również wyśmienity i chyba nieco niedoceniany Lucifer's Friend, fenomenalny reprezentant niemieckiego heavy proga Twenty Sixty Six and Then oraz wiele innych, ciekawych zespołów (w tym kilku naszych starych znajomych).

Startujemy w niedzielę (dziś) o godzinie 21.00. Na pewno będzie bardzo energetycznie. Nie przegapcie!


czwartek, 21 marca 2013

Recenzja: Disperse - Living Mirrors (2013)

 

O tym co działo się z Disperse między wydanym w roku 2010 debiutanckim albumem, a recenzowanym tutaj drugim krążkiem formacji można napisać książkę. W ciągu tych niecałych trzech lat kariera młodych Polaków obracała się jak w kalejdoskopie. Przy próbie zrecenzowania Living Mirrors nie sposób uniknąć nawiązań do przeszłości, lecz aby nie zamęczać czytelnika masą informacji biograficznych przedstawię tylko najważniejsze fakty z historii Disperse na przestrzeni ostatnich trzech lat: w roku 2010 Jakub Żytecki publikuje w sieci djentowo nacechowane utwory solowe, które spotykają się z wielkim zainteresowaniem zagranicznych słuchaczy i krytyków, a sam gitarzysta zaczyna być postacią wręcz kultową; Disperse staje się rozpoznawalną marką, będąc zapraszany na takie festiwale jak Euroblast (2011, 2012) czy Tech-Fest (2012); Jakub Żytecki staje się ambasadorem gitar Ibanez; zespół rozstaje się z Marcinem Kicykiem (bas) oraz Przemysławem Nyczem (perkusja), Disperse podpisuje kontrakt fonograficzny z wytwórnią Seasons of Mist (Morbid Angel, Atheist, Cynic) i w lutym roku 2013 wydaje album Living Mirrors.

Zamieszania personalne, zamiana logo na „ostrzejsze” czy w końcu ewolucja muzyczna… Drugie wydawnictwo Disperse to bez wątpienia płyta inna od Journey Through the Hidden Gardens. Zespół doznał pewnego rodzaju metamorfozy nagrywając album skierowany bardziej w stronę cięższych brzmień i w porównaniu do debiutu nacisk położony na melodie, klawiszowe pasaże oaz muzyczne przestrzenie został zdecydowanie przesunięty w kierunku tak zwanej techniczności, energii, ciężkich riffów i jeszcze większego wyrafinowania kompozycyjnego. Living Mirrors to bez wątpienia wydawnictwo nacechowane djentowo (Meshuggah, Animals as Leaders, Periphery), jednak, dzięki Bogu, zespół nie stracił przy nim swojego niepowtarzalnego charakteru, czego bardzo się obawiałem. Disperse prócz mocnych, ciężkostrawnych utworów serwuje nam na płycie wiele wspaniałych, kojących fragmentów, delikatnych melodii czy elementów post-rockowych i ambientowych, co nadaje płycie niesamowitych walorów. Disperse, mocno zainspirowany djentem, mimo wszystko nie rezygnuje ze swych najmocniejszych stron oraz treści i tematów poruszanych na debiucie, co naprawdę godne jest pochwały.

Album zawiera kilka elementów, które zasługują na szczególne zainteresowanie słuchacza. Uwagę każdego z pewnością przykuwa genialna gra Jakuba Żyteckiego. W porównaniu do debiutu Disperse na płycie roi się od mocnych i zawiłych riffów (wyśmienite Profane the Ground). Inne są też solówki, których jest jakby mniej niż na Journey Through the Hidden Gardens i mają nieco inny charakter, ale ciągle sprawiają niesamowite wrażenie (szczególnie w Message from Atlantis oraz Universal Love). Z pewnością warto podkreślić wielki, wszechstronny postęp jaki zrobił śpiewający Rafał Biernacki oraz dojrzałość kompozycji zespołu. Materiał został świetnie zrealizowany i zmiksowany, a co najbardziej istotne słucha się go znakomicie. Z pewnością ma na to wpływ jego idealne rozplanowanie. Disperse na Living Mirrors wyśmienicie przeplata mocniejsze utwory z delikatniejszymi, wplatając w nie sporo ambientowych fragmentów, dzięki czemu wydawnictwo nie przytłacza jak zdecydowana większość tak zwanych djentowych płyt. Album jest zróżnicowany, ale i niebywale spójny, i nawet jazzowo nacechowany Butoh trzyma się tu całości. Męczyć jedynie może długi, bardzo zagmatwany AUM (czuć wpływy fusion) i nie dziwi fakt, że został on umieszczony na końcu krążka.  

Warto tu podkreślić, że około połowy materiału z Living Mirrors fani zespołu już dobrze znali… Zresztą materiał na nowy album (choć na pewno w innej formie) podobno był gotowy jeszcze w roku 2011. Utwory Dancing with Endless Love, Message from Atlantis, Touching the Golden Cloud, Universal Love oraz AUM w wersji demo ujrzały światło dzienne w roku 2010, natomiast Unbroken Shiver (inaczej zmixowany i nieco dłuższy) Disperse opublikowało ponad pół roku przed premierą. Zresztą sporą część tych kompozycji muzycy wykonywali na żywo na przestrzeni lat 2010-2012. Przed premierą Living Mirrors obawiałem się o możliwość braku jakiegokolwiek zaskoczenia przy zetknięciu z długo oczekiwanym wydawnictwem, jednak na szczęście nie miałem racji. Choć całkowicie nieznanych kompozycji jest na albumie jedynie 4 na 11,  to te „stare” w porównaniu z prototypami zostały przearanżowane, zmodyfikowane i wzbogacone, przez co nabrały nowej jakości.

Living Mirrors to w sumie niespełna godzina dość ciężko przyswajalnej muzyki. Trzeba przyznać, że dla słuchaczy do tej pory nie mających styczności z zespołami z nurtów takich jak djent czy tech-metal przyswajanie krążka może następować dość opornie. Stąd zapewne sporo krytycznych opinii dotyczących promującego album, wielotematycznego Enigma of Abode, ze strony osób przywiązanych do starego wcielenia zespołu. Przytłaczająca większość pozytywów powinna jednak zastanowić słuchacza czy na pewno temu albumowi nie wypada poświęcić więcej uwagi i czasu. Jestem całkowicie pewny, że tak.

Cóż, minęły już trzy miesiące, a spośród wszystkich tegorocznych wydawnictw najwięcej słucham… właśnie albumu Disperse! Ani Steven Wilson, ani Riverside, ani Votum nie byli w stanie przykuć mojej uwagi na tak długo jak zrobili to młodzi muzycy z Polski poprzez swoje Living Mirrors.  Niech o tym, że z Disperse na pewno trzeba się liczyć, świadczy fakt, że sam teledysk do Enigma of Abode w ciągu miesiąca przekroczył liczbę 50 tysięcy (!) wyświetleń, a formacja zrobiła spore zamieszanie na europejskim rynku muzycznym. Zdaje się, że przed Disperse dopiero rozrysowuje się świetlana przyszłość, a nam rośnie (a może już wyrósł?) kolejny ambasador na Zachodzie.

Lista utworów:  
01. Dancing With Endless Love  (3:53) 
02. Enigma Of Abode  (4:45)
03. Profane The Ground  (5:00)
04. Prana  (1:46)
05. Message From Atlantis  (6:24)
06. Wow!  (1:15)
07. Universal Love  (3:51)
08. Be Afraid Of Nothing  (1:13)
09. Unbroken Shiver  (6:37)
10.Touching The Golden Cloud  (3:57)
11.Butoh  (3:56)
12.Choices Over Me  (3:24)
13.Aum  (9:22)
 Czas całkowity: 55:13

Przeczytaj - "Teraz Polska!" czyli wywiad z Disperse


Enigma of Abode

niedziela, 17 marca 2013

Audycja nr 71 - rok 1972 (VII)

Playlista: (Pobierz i posłuchaj audycji)
1. Zaprogowe intro
2. Wishbone Ash - No Easy Road (Argus, 1972)
3. Roxy Music - Ladytron (Roxy Music, 1972)
4. Budgie - Rocking Man (Squawk, 1972)
5. Flash - Small Beginnings (Flash, 1972)
6. Wishbone Ash - The King Will Come (Argus, 1972)
7. Wishbone Ash - Warrior (Argus, 1972)
8. Wishbone Ash - Throw Down The Sword (Argus, 1972)
9. Chicago - A Hit By Varese (Chicago V, 1972)
10. If - Waterfall (Waterfall, 1972)
11. David Bowie - Five Years (The Rise And Fall Of Ziggy Stardust And The Spiders From Mars , 1972)
12. David Bowie - Moonage Daydream (The Rise And Fall Of Ziggy Stardust And The Spiders From Mars , 1972)
13. Blue Öyster Cult - Stairway To The Stars (Blue Öyster Cult, 1972)
14. Änglagård - Ur Vilande (Viljans Öga, 2012)

sobota, 16 marca 2013

Argus za PROGiem

Argus to imię, które w mitologii greckiej nosił budowniczy okrętu Argo, olbrzym o stu oczach oraz pies Odyseusza. Argus to także nazwa najbardziej znanego albumu Wishbone Ash, bohatera najbliższej audycji za PROGiem, który tym dziełem wspiął się na szczyty popularności.

Podczas naszego niedzielnego spotkania skupimy się właśnie na Argusie oraz przesłuchamy wiele formacji mających dość luźne powiązania z rockiem progresywnym, z życiowym osiągnięciem Davida Bowiego, albumem The Rise And Fall Of Ziggy Stardust And The Spiders From Mars na czele.


niedziela, 10 marca 2013

Audycja nr 70 - rok 1972 (VI)

Playlista: (Pobierz i posłuchaj audycji)
1. Zaprogowe intro
2. Emerson, Lake & Palmer - Promenade/The Gnome (Pictures At An Exhibition, 1972)
3. Emerson, Lake & Palmer - Promenade/The Sage (Pictures At An Exhibition, 1972)
4. Emerson, Lake & Palmer - The Hut of Baba Yaga/The Curse of Baba Yaga/The Hut of Baba Yaga (Pictures At An Exhibition, 1972)
5. Emerson, Lake & Palmer - The Great Gates of Kiev (Pictures At An Exhibition, 1972)
6. Alquin - Soft Royce (Marks, 1972)
7. Roxy Music - If There Is Something (Roxy Music, 1972)
8. Gentle Giant - Schooldays (Three Friends, 1972)
9. Gentle Giant - Peel The Paint (Three Friends, 1972)
10. Gentle Giant - Mister Class and Quality?/Three Friends (Three Friends, 1972)
11. Haikara - Luoja Kutsuu (Haikara, 1972)
12. Family - Burlesque (Bandstand, 1972)
13. Os Mundi - Triple (43 Minuten, 1972)
14. Zaprogowe outro

Urzędnik, robotnik i artysta

piątek, 8 marca 2013

ELP i Gentle Giant za PROGiem

Tę audycję zaplanowałem jako uroczyste spotkanie z najbardziej wyrafinowaną muzyką spod znaku muzyki progresywnej. Już w niedzielę 10 marca od godziny 21.00 spędzimy czas z dwoma nietuzinkowymi wydawnictwami muzycznymi od równie nietuzinkowych wykonawców.

Pierwszym z nich będzie Emerson, Lake & Palmer, który rok 1972 zapisał sobie nie tylko jako premierę kolejnej płyty studyjnej, ale i wydaniem (przełom 1971/1972) zarejestrowanego w marcu 1971 koncertu w Newcastle City Hall. Trio zagrało wtedy własną adaptację Obrazków z Wystawy (Pictures at an Exhibition), najznamienitszego utworu (cykl 10 miniatur fortepianowych) Modesta Musogrskiego (1874). 

Drugą formacją, która podobnie jak ELP w roku 1972 wydała dwa krążki, z tym że oba studyjne, będzie Gentle Giant. Po świetnie przyjętymi Acquiring the Taste muzycy szybko zabrali się do pracy nad kolejnym wydawnictwem, które ujrzało światło dzienne w marcu 1972 roku. Był to koncept album Three Friends.

Wygląda na to, że będzie to nieco rosyjski wieczór. Zarówno Obrazki z wystawy (Musorgski był Rosjaninem) jak i Three Friends (czyżby nawiązanie do Braci Karamazow Dostojewskiego?) wydają się bowiem mocno nasiąknięte wysokim poziomem artystycznym sztuki rosyjskiego z II połowy XIX wieku. 

Na pewno mogę Was zapewnić, że będzie to niezwykle wyrafinowana muzycznie audycja. Przy zetknięciu się ELP i Gentle Giant nie może być przecież inaczej, a nie zapominajcie, że nie tylko te dwie formacje usłyszymy w niedzielę za PROGiem! Do usłyszenia!


poniedziałek, 4 marca 2013

Anderson figlarz!

Jak widać i nam Ian Anderson spłatał niezłego figla...

"Audycja cały czas przerywa. Nie mogę wysłuchać, ani jednego utworu w całości:(" - niech ten komentarz jednej ze słuchaczek będzie podsumowaniem wczorajszej, pechowej audycji. W związku z problemami technicznymi nie udało się przeprowadzić szumnie przeze mnie zapowiadanego spotkania z Thick as a Brick.

W związku z tą sytuacją, kierując się Waszym zdaniem, planowana na dzień wczorajszy audycja zostanie POWTÓRZONA (odbędzie się ona w nowym terminie, 7 kwietnia). Oczywiście materiał muzyczny jak i część poświęcona na moje komentarze i uwagi absolutnie nie będzie kopią dnia wczorajszego. Postaram się Was zaskoczyć ;) Na pewno jednak zagramy legendarne Thick as a Brick w całości! Nie wybaczyłbym sobie gdybyśmy tego tak wpływowego wydawnictwa nie przeanalizowali z należną mu czcią.

Za zaistniałą, niezależną ode mnie sytuację najmocniej Was przepraszam. Mogę mieć jedynie nadzieję, że takie problemy nie nawiedzą nas już więcej w przyszłości.

Tymczasem zapraszam Was do słuchania najbliższej audycji (10 marca), podczas której skupimy się na koncertowym Pictures at an Exhibition z repertuaru Emerson, Lake & Palmer oraz koncept albumie Three Friends od Gentle Giant.

"how it feels to be thick as a brick"

niedziela, 3 marca 2013

Thick as a Brick za PROGiem

Na tę audycję czekałem szczególnie! Tematem naszego niedzielnego spotkania będzie album Thick as a Brick, wydany przez Jethro Tull w marcu 1972 roku . Wydawnictwo jest uznawane za kluczowe osiągnięcie grupy (druga płyta wszech czasów wg progarchives.com) oraz za jedno z najwybitniejszych dzieł w historii muzyki progresywnej. Krążek potraktujemy w sposób szczególny, gdyż podczas najbliższej audycji zostanie zagrany W CAŁOŚCI!

Podczas audycji przypomnimy kontynuację Thick as a Brick, wydany w roku ubiegłym przez Iana Andersona album Thick as a Brick 2 oraz weźmiemy udział w świętowaniu premiery najnowszego wydawnictwa Stevena Wilsona, The Raven That Refused to Sing (And Other Stories). Nie zapomnimy rzecz jasna o porcji muzyki z roku 1972, która dziś bardziej dążyć będzie ku progresywno folkowym brzmieniom.

Zaczynamy o 21.00!

Ian Anderson: Thick As A Brick to jedna z tych płyt Jethro Tull, które powstały wspólnym wysiłkiem - wszyscy muzycy zespolu mieli wkład w opracowanie muzyki. Podstawowe melodie są więc moje, ale sposób, w jaki zostały podane, sposób, w jaki zostały powiązane ze sobą, był wynikiem niemal demokratycznego procesu twórczego. Myślę, że płyta Thick As A Brick odniosła tak wielki sukces, ponieważ była ucieszna. Pozwoliliśmy sobie na niej na żart, wskazując dwunastoletniego chłopca jako twórcę tekstu i muzyki, co oczywiście było bzdurą. Zrobiliśmy to aby zakpić z krytyków, którzy twierdzili, że Jethro Tull to zespół, który nagrywa concept albumy. Zaproponowaliśmy concept album, który był kompletną bzdurą. Myśleliśmy oczywiście, że dla wszystkich będzie jasne, że to żart. A jednak sporo osób uwierzylo, że nagraliśmy muzykę stworzoną przez dwunastoletniego chłopca. Dla nas w każdym razie była to zabawna przygoda. Nie znaczy to jednak, że uważam Thick As A Brick za błahostkę. To dobry album i do dziś gramy sporo z tej muzyki na koncertach. Tak to niezła rzecz..."