piątek, 20 stycznia 2012

Recenzja: floating.point - Free Falling (2010)


Zachęcony dużym zainteresowaniem i sukcesem swojego premierowego materiału Piotr Szczepanik szybko zabrał się za prace nad kolejnym materiałem. Wydany w roku 2010 Free Falling jest muzyczną kontynuacją, pewnego rodzaju przedłużeniem dwa lata młodszej EPki State of Denial.

O projekcie Szczepaniaka jak i o granej przez niego muzyce wspominałem przy okazji recenzji State of Denial. Czytelników z floating.point dopiero się zaznajamiających odsyłam więc do recenzji debiutu, a tutaj tylko nadmienię, że muzyka projektu obraca się w klimatach ambientu, elektroniki i rocka progresywnego.

Tym razem Piotr Szczepanik podszedł dużo poważniej do swojego muzycznego zadania. Na krążku zamiast niecałych trzydziestu znajduje się ponad pięćdziesiąt minut muzyki złożonej w 8 kompozycji. Znowu do czynienia mamy z nastrojową, dość przestrzenną okładką i choć co prawda to oprawa graficzna State of Denial była raczej bardziej adekwatna do muzycznej oferty floating.point, to i ta bardzo dobrze się prezentuje.

Czym jednak różni się Free Falling od poprzedniego State of Denial? Czuć że materiał jest jakby bardziej kompozycyjnie, aranżacyjnie i emocjonalnie zróżnicowany, raz przeważają momenty skłaniające do płaczu, raz do zadumy, innym razem pobudzają czy pomagają wyładować emocje. Piotr Szczepaniak ponadto przytomnie bierze pożytek z różnych muzycznych instrumentów idealnie dobierając ich barwę, ton i efekty, dzięki czemu cały materiał brzmi naprawdę przekonująco oraz jest bardzo spójny. Wszystkie razem są używane w odpowiednich proporcjach i w sposób wzorcowe ze sobą współgrają nawzajem się uzupełniając. Słychać ponadto, że materiał zawarty na pełnoprawnym albumie jest w porównaniu do debiutu jakby bardziej przemyślany, bardziej dopracowany, a brzmienie krążka klarowniejsze i czystsze. Najważniejsze jednak, że Free Falling absolutnie nie nudzi ani nie irytuje, tej płyty aż chce się słuchać! Uderza człowieka w sam środek jego pola uczuciowego.

Ostatnimi czasu zauważam u siebie ciągoty do klimatów muzycznych penetrowanych m.in. przez Piotra Szczepaniaka. Hipgnosis, Komendarek, Rudź, Kucz… takich artystów zbiera się w mojej bibliotece coraz więcej i za każdym razem niesamowicie mnie zaskakują pokazując jakby inne możliwości malowania dźwiękiem, świeży artystyczny obraz przeciwstawiony tak już wymęczonej muzyce rockowej. Recenzowany krążek z całą pewnością zalicza się do tych najbardziej wartościowych wydawnictw. Roztapia te już pozornie skamieniałe pokłady ludzkiej wrażliwości, zmusza do myślenia, pobudza szare komórki, pozwala się zrelaksować i zatopić we własnej muzycznej osobowości.

Coraz częściej odnoszę wrażenie, że ciągle poruszamy się w świecie słuchaczy-ślepców. Jakże często pod niebiosa podnoszone są zespoły czy płyty często marne i puste, a o tych niosących prawdziwe emocje, w które włożone jest serce i na których słychać każdą kroplę potu poświęconą zbudowaniu godnego podziwu dzieła nie mówi się wcale. Słuchacze biernie przyswajają opinię „ogółu”, nie w głowie im własne poszukiwania i odkrycia czy interpretacja muzyki na swój własny, osobisty sposób. Ja przez przypadek trafiłem na floating.point i to tylko dzięki mojemu muzycznemu wścibstwu, bo niby gdzie miałem o tym muzycznym tworze usłyszeć? Nawet nie wiecie ile przyniosło mi to wspaniałych chwil i momentów uniesienia.

Mogę polecić Wam muzykę Piotra Szczepaniaka powołując się choćby na jeden, niepodważalny element – to jest muzyka serca. Uwierzcie mi, że nie istnieje przewyższająca ten fakt rekomendacja.

Album można pobrać za darmo ze strony internetowej artysty, wersja CD jednak zawiera jeden nieopublikowany, bonusowy utwór pt. Ywret.

Warto dodać że Piotr Szczepaniak kończy właśnie prace nad ścieżką dźwiękową do gry Scamper i już jest w trakcie pracy nad swoim kolejnym muzycznym wydawnictwem. Wypada tylko trzymać kciuki i czekać z niecierpliwością na jeszcze lepszy materiał!

Lista utworów:
1. Awakening (3:39)
2. Degree Of Abstraction (8:06)
3. Free Falling (10:30)
4. Apprehension (3:49)
5. Second Thought (5:17)
6. Distant Shore (5:06)
7. Naked Eye (11:24)
8. Ywret (bonus track) (5:30)
Czas całkowity: 53:15

2 komentarze:

  1. Piotr Szczepanik to ten starszy Pan od "Kormoranów", a to jest Piotr Szczepaniak. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. jak widać literówka się wkradła bo tam dalej jest już w porządku

    OdpowiedzUsuń