piątek, 4 maja 2012

Premiera 'Storm Corrosion' już w poniedziałek!


Debiutanckie dzieło Storm Corrosion, wspólnego projektu dwóch wybitnych muzyków, Stevena Wilsona i Mikaela Åkerfeldta, ujrzy światło dzienne już w najbliższy poniedziałek 7 maja nakładem Roadrunner Records. Album zatytułowany będzie Storm Corrosion, a złoży się na niego sześć kompozycji o łącznym czasie trwania niespełna 50 minut.

Obaj twórcy to perfekcjoniści, znani nie tylko z profesjonalnego podejścia do tworzonej przez siebie muzyki, lecz również – z przywiązywania wielkiej wagi do szaty graficznej sygnowanych przez siebie wydawnictw, stąd i najnowszy ich twór zostanie przygotowany ze szczególnym pietyzmem, dostępny też będzie w dwóch specjalnych wydaniach, zawierających album w kilku formatach (CD, LP, BD, FLAC).


W skład edycji winylowej ozdobionej specjalnym artworkiem, oprócz 180 gramowych czarnych krążków, wchodzą również dwa plakaty (w tym jeden opatrzony autografami twórców) oraz dostęp do elektronicznej wersji materiału w postaci plików Flac (zapewne dla kolekcjonerów płyt analogowych nie posiadających gramofonu, bo są i tacy).

Wersja Blu-ray/CD to poza regularnym CD również materiał w formacie 5.1 audio, wersje demo 2 utworów i 5 dodatkowych kawałków instrumentalnych.

Na płycie pojawią się również goście: Gavin Harrison z Porcupine Tree (bębny, instrumenty perkusyjne), Ben Castle (instrumenty dęte) i Dave Stewart (smyczki).

Steven Wilson: "Muzykę tworzyliśmy razem siedząc w jednym pokoju, nie korzystaliśmy z gotowych pomysłów, które powstały wcześniej. Zaczęliśmy właściwie od podstaw, tworzenia kompozycji i aranżu. Gdybyś spytał mnie o to trzy miesiące wcześniej, odpowiedziałbym, żebyś oczekiwał nieoczekiwanego, ale teraz, kiedy ukazały się "Heritage" i "Grace of Drowning", nie wydaje mi się, żeby nasza muzyka była szokiem dla słuchaczy, ponieważ to prawie trzecia część trylogii."

"Nawet jeśli ten materiał jest bardziej orkiestrowy, oszczędniejszy, mroczniejszy, bardziej pokręcony i melancholijny, wciąż słychać, że należy do tego samego świata dźwięków co "Heritage" i "Grace of Drowning", co zresztą nie jest dziwne, ponieważ powstawał w tym samym czasie co te albumy. Pracowaliśmy razem nad krążkiem, ale jednocześnie zajmowaliśmy się muzyką, która z założenia nie miała znaleźć się na "Storm Corrosion". Dlatego to bardzo orkiestrowa płyta, możecie spodziewać się długich kompozycji, które rozwijają w nietuzinkowy sposób. Nie mam złudzeń, połowa ludzi znienawidzi ten album, ale druga go pokocha. Tak czy siak, będę z tego powodu bardzo szczęśliwy".

Mikael Akerfeldt: "Niektóre fragmenty na tej płycie to najpiękniejsza muzyka, jaką kiedykolwiek nagrałem. Prawdziwie magiczne momenty. (...) Nie znam drugiego takiego zespołu, który brzmiałby jak Storm Corrosion, ale to właśnie było jednym z naszych celów." 

Źródło: własne, artrock.pl, magazyngitarzysta.pl 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz