wtorek, 29 maja 2012

Biografia: Death (1983-2001)


Niewiele jest zespołów, które osiągają status kultowy. Jeszcze mniej jest formacji, które poprzez swą twórczość zapracowują na miano niepodważalnej ikony reprezentowanego przez siebie gatunku i zostają zapamiętane przez grono słuchaczy jako perła świecąca w muzycznej koronie. Takim zespołem z pewnością jest amerykańska grupa Death – zespół, którego wkład w rozwój muzyki jest niezaprzeczalny na wielu płaszczyznach, muzyczny twór nie mający sobie równych w reprezentowanym przez siebie gatunku nawet do tej pory, muzyczna ikona która z każdym kolejnym wydawnictwem robiła artystyczny postęp i coraz bardziej oczarowywała słuchaczy aż do tragicznego końca funkcjonowania grupy.

Cała nasza historia rozpoczyna się w roku 1983 kiedy w Orlando Chuck Schuldiner (tytułowany mianem Ojca Death Metalu) zakłada zespół Mantas. Były to czasy, kiedy całe amerykańskie podziemie sceny metalowej przesączone było świeżo wyewoluowanym gatunkiem muzycznym, któremu nadano nazwę thrash metalu. Rok 1983 to czas, kiedy swe pierwsze albumy wydały takie zespoły jak Metallica czy Slayer, młody człowiek chciał grać szybko i ciężko, a o muzyce progresywnej, będącej wówczas w głębokiej defensywie, nie myślał niemal nikt. Rock progresywny z połową lat siedemdziesiątych został niemalże doszczętnie wyparty przez punk, a do komercyjnego sukcesu Marillion i odświeżeniu klasycznego progresywnego stylu gry musiało minąć jeszcze sporo czasu. Nic więc dziwnego, że muzyków zgrupowanych w Mantas ciągnęło do ekstremalnych dźwięków, nie zaś do tych bardziej subtelnych muzycznych form i taką muzykę członkowie grupy prezentowali przez długi czas swojej kariery. W związku z niemożnością zarejestrowania formacji jako Mantas, Schuldiner w roku 1984 zdecydował się o zmianie nazwy zespołu na Death, która jak się miało okazać na stale zadomowiła się w słowniczku każdego fana cięższych brzmień. 

Początki formacji jak zresztą niemal każdej nie były łatwe. Kariera Death potoczyła się jednak dosyć szybko i o ile pierwsze płyty zespołu można byłoby scharakteryzować jak mieszankę death i thrash metalu, to z każdym kolejnym wydawnictwem grupa wzbogacała swój repertuar, różnicowała kompozycje dając wspólnie z innymi amerykańskimi formacjami i zespołami ze Skandynawii początek połączeniu niezwykle ciężkiego brzmienia z progresywnym nacechowaniem kompozycji. Początek lat 90-tych, pierwsze albumy Death, Opeth, Edge of Sanity, Atheist, Cynic – właśnie poprzez te ścieżki tzw. progresywny death metal zaczynał coraz szerzej przedostawać się do świadomości odbiorców jako samodzielny, posiadający własną tożsamość gatunek muzyczny. Dodajmy, że o ile te skandynawskie formacje miały w swej muzyce więcej z delikatności (jeśli można tak stwierdzić) i progresywności, to te amerykańskie (jak interesujący nas Death) charakteryzowała wściekłość, niezwykły ciężar, agresja, poszarpana budowa utworów i tzw. techniczność.

Wróćmy jednak do naszej historii. W latach 1987, 1988 oraz 1990 grupa wydała trzy kolejne krążki. Były to Screem Blood Grove, Leprosy oraz Spiritual Healing, zaliczane do pierwszej ery w historii zespołu. Muzyka zawarta na powyższych albumach była niczym więcej niż klasycznym death metalowym graniem i co prawda każdy kolejny krążek przynosił grupie z daleka widoczny rozwój artystyczny, to zespół dalej dość kurczowo trzymał się oldschoolowej muzycznej estetyki. Warto jednak dodać, że wydawnictwie te zostały przez wielu zauważone i cenione bardzo wysoko. Death współtworzył w rozwijającym się death metalu zapisując się dużymi literami w historii jego powstania i choć z progresywnej perspektywy podane krążki nie są zbyt interesujące, to z tej deathmetalowej - bardzo. 

Pewnego rodzaju przełom w historii zespołu nastąpił w roku 1990, kiedy to lider i wokalista formacji Chuck Schuldiner zdecydował o zawieszeniu Death tuż przed rozpoczynającą się trasą koncertową promującą wydany Spiritual Healing. Mimo tego część członków zespołu: perkusista Bill Andrews oraz basista Terry Butler postanowiła na własną rękę kontynuować muzyczną przygodę pod banderą Death wykorzystując materiał muzyczny napisany w większości przecież przez Schuldinera. Ten nie mogąc zgodzić się na dany rozwój wypadków postanowił „reaktywować” grupę, zatrudnić innych muzyków i wydać nowy album, którym okazał się uznawany za przełomowy w dyskografii grupy krążek pt. Human, na którym Chuck zaprezentował zdecydowanie bardziej rozbudowane muzyczne formy niż na poprzednich krążkach. Następne lata przyniosły ciągłe żonglowania składem personalnym i ustabilizowanie pozycji Schuldinera jako głównego kompozytora, lidera i ojca grupy oraz wydanie kolejnych krążków, z których każdy kolejny przynosił artystyczny postęp formacji. W roku 1993 zespołowi przypadło w udziale nagranie  zdecydowanie bardziej progresywnego od Human albumu pt. Individual Thought Patterns (na krążku pojawiają się nawet wpływy jazzu!). Album sprzedał się w największym nakładzie spośród wszystkich wydawnictw grupy, jednak to te kolejne przyniosły Death prawdziwy artystyczny rozkwit. Mowa tu o Symbolic (1995) z miażdżącym utworem tytułowym oraz The Sound of Perseverance (1998) z wspaniałym Spirit Crusher czy nietuzinkowym coverem Painkiller z repertuaru Judas Priest. Dwa podane albumy zapisały się złotymi zgłoskami w historii progresywnego death metalu stając się jednymi z kluczowych pozycji tegoż gatunku. Wielką uwagę należy zwrócić szczególnie na ten ostatni, uznawany za opus magnum formacji. Death wybił się z nim na szczyt swoich możliwości tworząc dzieło wybitne w każdym celu. Jeśli drogi czytelniku muzyki zespołu nie znasz, a chciałbyś ją poznać, to właśnie ten album mogę Ci najbardziej zarekomendować.

Mimo tego, że kariera formacji rok za rokiem nabierała rozpędu, a Death bardzo szybko piął się po szczeblach popularności, cała przyszłość zespołu nagle stanęła pod znakiem zapytania. U Chucka Schuldinera w 1999 roku wykryto guza mózgu. Niestety mimo wielkiego wsparcia fanów oraz wielu artystów i przebytej operacji, 13 grudnia 2001 roku w wieku 34 lat muzyk zmarł, zamykając tym samym historię jednego z najbardziej wpływowych zespołów, mającego niebagatelne znaczenie dla rozwoju progresywnego death metalu. Zespół miał i do tej pory ma ogromny wpływ na wiele muzycznych formacji. Do tej pory inspiruje nieszablonową budową utworów, technicznymi zagraniami, umiejętnością konstrukcji spójnej całości z pozoru niezwiązanych ze sobą fragmentów czy nietuzinkowym stylem wokalnym Chucka Sholdinera. Zespół zainspirował wiele formacji nie tylko z wykonywanego przez siebie gatunku. 

W ostatnich latach pojawiają się reedycje albumów Death. Utwory z poszczególnych albumów są remasterowane, do krążków dołączane są dodatkowe, bonusowe utwory. Reedycja The Sound of Perseverance została nawet wzbogacona o odświeżoną okładkę zaprojektowaną przez Travisa Smitha. Niesłabnący popyt na materiał Death świadczy o tym, że duch zespołu jest ciągle żywy, a ten nie traci na popularności i zainteresowaniu fanów.

Co sprawia, że muzyka Death jest tak szczególna? Cechą wyróżniającą Death spośród innych zespołów poruszających się w rejonach metalu technicznego, progresywnego czy też death metalu jest z pewnością wokal Schuldinera. Amerykanin posiadał bardzo wysoki, brudny i momentami piskliwy, dobrze rozpoznawalny  głos. O ile szkoła skandynawska wykształciła gardłowy, głęboki growl, to deathmetalowcy ze Stanów Zjednoczonych charakteryzowali się raczej (jak w przypadku Death czy Atheist) wysokim, agresywnym screamem co reprezentował m.in. Schuldiner. Mówiąc o Death warto wspomnieć o budowie utworów, kompozycjach, aranżacji i instrumentalizmie. Zespół z pewnością nie jest typową formacją z rejonów death metalu. Zamiast gęstych, „maszynowycg”, dwustopowych serii perkusyjnych, tak typowych dla gatunku, zespół decyduje się na bardziej wszechstronną sekcję rytmiczną. Rzecz jasna nie brakuje dwustopowych pogoni, lecz niezwykle dużą rolę pełnią inne perkusyjne zagrywki, znajdujące się na kosmicznym poziomie technicznym. Death to bez wątpienia prekursor tzw. technicznego metalu. Zarówno wspomniana perkusja jak i inne instrumenty szarżują w kompozycjach zespołu niemal na utratę tchu, w muzyce grupy aż roi się od szybkich zagrywek i indywidualnych popisów, mogących od czasu do czasu przypominać Dream Theater za najlepszych lat. Muzyka tworzona przez Death z technicznego i kompozycyjnego punktu widzenia to twórczość o najwyższym stopniu muzycznego, artystycznego zaawansowania.  Jeśli chodzi o warstwę liryczną, to muzyce Amerykanów towarzyszy inny przekaz niż tej typowo deathmetalowej. O ile gatunek z którego zespół się poniekąd wywodzi to muzyka niezwykłego ciężaru, która wyraża najczęściej uczucia strachu, wściekłości, przesyconej czystym pierwiastkiem zła, to repertuar Death porusza szerzej inne kwestie. Muzyka Death to wewnętrzny ból istnienia, zew zniewolenia, poczucie beznadziejności i nicości życia codziennego. Słuchając repertuaru zespołu jesteśmy zdominowani przez niezwykły sentymentalny muzyczny klimat, któremu rzecz jasna w sukurs idzie w większości ciężka muzyka i krzyki Schuldinera, które wyciskają z człowieka najgłębiej skrywane uczucia. 

Dyskografia:
Scream Bloody Gore (1987)     
Leprosy (1988)     
Spiritual Healing (1990)     
Human (1991)     
Individual Thought Patterns (1993)     
Symbolic (1995)     
The Sound of Perseverance (1998)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz