W końcu 1970 roku Anderson udzielił długiego
wywiadu tygodnikowi "New Musical Express". Rozmowę opublikowano w dwóch
kolejnych numerach pisma. Padło kilka pytań, których dotychczas muzykom
Jethro Tull nie zadawano. Chociażby o okoliczności odejścia z formacji protoplasty Jethro Tull, Nicka Abrahamsa.
Anderson przyznał, że między nim a gitarzystą był konflikt, że nie
znosili wzajemnie siebie i swoich kompozycji. Zwierzył się też, że
decyzję o odejściu Abrahamsa przyjął z wielką ulgą. Nareszcie mógł
tworzyć taką muzykę jaka była mu bliska. Moje utwory nie musiały już trącić ani bluesem, ani jazzem...
Ujawnił też wiele tajemnic swojego warsztatu. Przyznał, że często
komponuje według podobnego schematu, w piosenkach Jethro Tull nie forma
jest bowiem najważniejsza, ale gra barw, największe znaczenie ma więc
opracowanie utworów... Poproszony o ocenę pierwszych płyt Jethro Tull
skrytykował je, na przykład Stand Up jako zbyt wydumaną, Benefit
- jako zrobioną zbyt pospiesznie, bez namysłu. Wyjaśnił wreszcie, że
jako autor tekstów pisał dotychczas o błahych codziennych zdarzeniach,
bo nie czuł się powołany do wypowiedzi na bardziej ważkie tematy.
Dopiero na Aqualung odważył się mówić o poważniejszych sprawach. Ale zapewnił: Moje teksty nie są pretensjonalne. Nie mają nic wspólnego ze złośliwościami The Kinks na temat facetów w melonikach... A zakończył następująco: Może
to zabrzmi głupio, ale jeśli kolejną płytę Jethro Tull kupi dwieście
osób i te dwieście osób będzie słuchać naszej muzyki przez następne pięć
lat - nie trzeba mi nic więcej. Bo tylko na tym mi zależy - by tworzyć
muzykę, którą ludzie będą pamiętać.
Jak mówił o procesie nagrywania albumu Ian Anderson: Byliśmy wtedy w nowym studiu zbudowanym przez wytwórnię Island records. Mieliśmy kontrakt z firmą Chrysalis, której, myślę że dystrybutorem była właśnie Island. Wspólnie z Led Zeppelin byliśmy pierwszymi, którzy nagrywali w tym nowo otwartym studiu. I kiedy skończyliśmy nagrywanie "Aqualung" wciąż mieliśmy kilka zastrzeżeń co do brzmienia. To po prostu nie brzmiało zbyt dobrze. Od strony technicznej "Aqualung" był dla nas bardzo frustrującym doświadczeniem. Kiedy wyszliśmy ze studia Island musilięśmy spędzić dodatkowo mnóstwo czasu nad dźwiękiem. Tak, to był bardzo frustrujący album. I aż dziw bierze, że po tych wszystkich niedociągnięciach, udało się w końcu wydać płytę brzmiącą tak dobrze. Pomimo dobrej atmosfery, naprawdę niełatwo było wydać tę płytę. W kilku piosenkach wyraziłem swoje przekonanie, że w obrzędach kościelnych i w dogmatach religii, zwłaszcza w chrześcijaństwie, tkwi niebezpieczeństwo. Nie mówiłem ludziom, że to źle być chrześcijaninem. Nie mówiłem, że chrześcijaństwo jest złe. Te moje utwory były jedynie osobistą reakcją na zło jakie czai się moim zdaniem w religii, gdy za bardzo przywiązuje się do obrządków i dogmatów.
Na początku roku 1971 na miejsce Glenna Cornicka ściągnięto Hammonda, który dla żartu zmienił nazwisko na Hammond-Hammond.
Zasugerował mu to Ian, który zauważył, że matka Jeffrey'a nosiła takie
samo nazwisko jak jego ojciec jeszcze zanim wyszła za mąż. Nowy basista
wziął już udział w nagraniu Aqualung,
jednej z najambitniejszych i najpopularniejszych płyt Jethro Tull,
wydanej w kwietniu 1971 roku. Podczas tej samej sesji powstał singiel Lick Your Fingers Clean/Up To Me,
ale nie zostł wydany, albowiem Anderson z niewyjaśnionych przyczyn
błyskawicznie wycofał płytkę ze sklepów (przez co stała się dużym
kolekcjonerskim rarytasem, w roku 1990 osiągając cenę dwustu funtów).
Utwór tytułowy trafił później jako Two Fingers i z innym tekstem na płytę War Child.
Po majowym występie Jethro Tull w Red Rock
Amphitheater w Denver - gdzie doszło do zamieszek i policja musiała użyć
gazów łzawiących - odszedł Bunker, zdecydowany założyć rodzinę i
ustatkować się (jednak wkrótce potem założył grupę Jude razem z Robinem
Trowerem z Procol Harum i Frankie Millerem, po załamaniu której trafił
do Bloodwyn Pig; ponadto nagrywał ze Steve'em Howe'em z Yes). Na jego
miejsce pojawił się stary znajomy - Barrie Barlow, tym razem jako
Barriemore Barlow.
Podczas kolejnego tournée po Ameryce w czerwcu i
lipcu 1971 r. (rozpoczętego w kanadyjskim Vancouver) koncerty Jethro
Tull otwierała dopiero walcząca o względy tamtejszej publiczności
przyszła supergrupa Yes; a podczas trasy jesiennej zespół zadebiutował w
sali Madison Square Garden w Nowym Jorku.
Na podstawie: www.venco.com.pl/~jethro/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz