niedziela, 8 kwietnia 2012

Audycja nr 40 - rok 1970 (XVIII)

Święta świętami. Każdy ten jakże długo wyczekiwany czas chce poświęcić na odpoczynek, relaks, spotkanie z rodziną i dawno niewidzianymi przyjaciółmi. My za PROGiem nie wiemy jednak czym jest przerwa i konsekwentnie kontynuujemy naszą skrupulatną analizę i barwną muzyczną przygodę z rocznikiem 1970 w muzyce progresywnej. 

Tym razem, w związku ze świętami, przygotowałem Wam specjalną playlistę złożoną z zespołów i utworów, które do zaPROGowego, jakże napiętego harmonogramu nie zmieściły się, a naprawdę warto je znać. Przeżyjemy wspólnie muzyczną wędrówkę od Niemiec czy Wielkiej Brytanii po Brazylię i Indonezję. 

Mnie w studio podczas audycji 40 nie będzie, z wielokrotnych prób nagrania mojego komentarza i późniejszego odtworzenia ich na antenie nie byłem zadowolony, więc tym razem pozostawiam Was tylko z muzyką, której ze względu na swą niezwykle wysoką nośność merytoryczną warto będzie posłuchać (między innymi po to, aby nie narobić sobie niepotrzebnych luk w muzycznej edukacji :)). Aby po części zrewanżować Wam brak mojego głosu, umieściłem pod playlistą krótki komentarz, dotyczący prezentowanych zespołów (w rozwinięciu).

Pamiętajcie, że mimo wszystko będę dostępny pod gg (2923740) oraz adresem mailowym, więc śmiało możecie do mnie pisać, a ja będę miał tym razem zdecydowanie więcej czasu do odpowiedzi ;)

Za tydzień możecie przygotować się na audycję poświęconą progresywnemu hard rockowi (w programie m.in. Deep Purple, Uriah Heep, Quatermass, Atomic Rooster) oraz baaaardzo atrakcyjne nagrody płytowe, o których więcej informacji wkrótce ;)

Przypominam jednocześnie o zaPROGowym plebiscycie na najlepszy progresywny utwór rocku 1970. W puli nagród m.in. płyty Riverside oraz Władysława Komendarka. Zapraszam do głosowania tutaj!

Playlista:
1. Zaprogowe intro
2. Ian Anderson - Banker Bets, Banker Wins (Thick As A Brick 2, 2012)
3. Armaggedon - Better By You, Better Than Me (Armaggedon, 1970)
4. Brian Auger & The Trinity - I Wanna Take You Higher (Befour, 1970)
5. High Tide - The Joke (High Tide, 1970)
6. Out Of Focus - Hey John (Wake Up, 1970)
7. Frumpy - Rosalie, Part 1 (All Will Be Changed, 1970)
8. Mandrill - Mandrill (Mandrill, 1970)
9. Os Mutantes - Ando Meio Desligado (A Divina Comédia ou Ando Meio Desligado, 1970)
10. Colosseum - Time Lament (Daughter Of Time, 1970)
11. Skin Alley - Big Brother Is Watching You (To Pagham And Beyond, 1970)
12. Titus Groan - It Wasn't For You (Titus Groan , 1970)
13. Hawkwind - Hurry On Sundown (Hawkwind, 1970)
14. Focus - Black Beauty (In And Out Of Focus, 1970)
15. Czar - Tread Softly On My Dreams (Czar, 1970)
16. Shark Move - Butterfly (Chede Chokra's, 1970)
17. Cressida - Depression (Cressida, 1970)
18. O Terço - Nă (O Terço, 1970)
19. Embryo - You Don't Know What's Happening (Opal, 1970)
20. Hannibal - Look Upon Me (Hannibal, 1970)
21. Som Imaginário - Super-God (Som Imaginário, 1970)
22. Marsupilami - Born To Be Free (Marsupilami, 1970)
23. Galliard - Something's Going On (New Dawn, 1970)
24. Zaprogowe outro 

jeden z najbardziej niedocenionych progresywnych krążków, Out of Focus i 'Wake me Up'


2. Rozpoczynamy audycję od utworu Iana Andersona z wydanej tydzień temu kontynuacji koronnego albumu Jethro Tull pt. Thick as a Brick z 1972r. Po jeszcze świeży TAAB2 sięgnąć zdecydowanie warto. Muzyk odwiedzi Polskę 24 sierpnia koncertem w Zabrzu, gdzie zaprezentuje na żywo klasyczny album w całości.

3. Armaggedon dowodzi, że muzyka niemiecka przełomu lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych to nie tylko krautrock, psychodela i eksperymentalizm. Płyta zawiera kawał klasycznego hard rocka na niezwykle wysokim poziomie i choć album formacji jest dość nierówny, to zawiera wiele wręcz fantastycznych fragmentów (jak w utworze Better By You, Better Than Me)

4. Brian Auger był postacią niezwykle aktywną na muzycznym rynku w Wielkiej Brytanii. W roku 1970 wydał dwa krążki, z czego pierwszy przy współpracy z grupą The Trinity. Po wydaniu albumu muzyk sformował formację Brian Auger's Oblivion Express, pod banderą której koncertował dwa lata temu w Polsce. Muzyk na przestrzeni swej kariery czerpał z głównie z klasycznego rocka, hard rocka, psychodelii oraz jazzu.

5. High Tide to brytyjska formacja, która zaznaczyła się w historii jako jeden z pierwszych brytyjskich zespołów, grających hard rocka. Album High Tide z roku 1970 to trzy niezwykle rozbudowane, mroczne, hard rockowe kompozycje z wieloma improwizacjami i wpływami folku. Niestety grupa rozpadła się krótko po wydaniu drugiego krążka.

6. Album Wake Up z roku 1970 jest jednym z najwspanialszych krążków, jakie w latach 70-tych powstały w Niemczech. Out of Focus zaproponował niezwykle wciągającą mieszankę różnych stylów muzycznych, w których roi się od jazzu, bluesa czy krautrocka. 

7. Kolejny przedstawiciel sceny niemieckiej to zespół Frumpy, który na krążku All Will Be Changed nie boi się eksperymentować, kierując swą muzykę w rejony psychodelii. Zespół promował płytę na szeroko zakrojonej trasie koncertowej ze Spooky Tooth, grając m.in. z Yes oraz Renaissance. Muzycy po swym debiucie wydali jeszcze dwa krążki, po czym w roku 1972 rozpadli się.

8. Mandrill to niezwykle ciekawa amerykańska formacja, która zaczęła swą muzyczną przygodę od szalonego jazzu, w latach następnych kierując się w stronę muzyki funk i soul. Debiutancki krążek rodzinnego zespołu braci Wilson to niezwykle świeża, barwna propozycja muzyczna z wieloma odniesieniami do różnych stylów muzycznych.

9. Brazylia jest chyba najwybitniejszym krajem spośród państw Ameryki Południowej, które rodziły zespoły grające muzykę 'ambitną'. Os Mutantes należy do czołówki tamtejszej sceny. A Divina Comédia ou Ando Meio Desligado nie jest tak udanym krążkiem jak poprzednie płyty zespołu, lecz dalej utrzymuje niezwykle wysoki poziom artystyczny, udanie łącząc rock z psychodelią i muzyką ludową.

10. Zespół Colosseum zapisał się wielkimi zgłoskami w historii muzyki progresywnej. Daughter of Time to ostatni krążek formacji rozwiązanej w roku 1971 i trzeba przyznać, że najsłabszy w dyskografii zespołu, choć dalej utrzymujący wysoki poziom merytoryczny. Warto wspomnieć, że w maju tego roku Colosseum odwiedzi Kraków na jedynym koncercie w Polsce.

11. Jedna z ulubionych formacji słuchaczy za PROGiem, perełka na muzycznej scenie lat 70-tych. Grupa Skin Alley poprzez krążek To Pagham And Beyond odważniej wkroczyła w muzykę jazzową. Płyta jest cięższa w odbiorze od poprzedniczki, a zespół zrobił dość spory zwrot swojej muzycznej tożsamości. Czy słusznie?

12. Niesamowicie intrygujący to zespół. Jedyny album Titus Groan jest muzycznym odzwierciedleniem książki Mervyna Peake'a o tym samym tytule. Czy się udało? Moim zdaniem tak, i to bardzo, choć album otrzymywał dość zachowawcze recenzje. Warto zwrócić na niezwykle ciekawą okładkę albumu.

13. Muzyczne początki nie należą do łatwych. Najważniejszy jednak jest ciągły samorozwój, chęć poszerzania swych umiejętności i wiara w siebie. Hawkwind mimo nieszczególnie obiecującego debiutu udowodnił, jak bardzo można się rozwinąć. Zespół uznawany jest za jeden z najwybitniejszych w historii muzyki progresywnej. 

14. Grupa Focus jest jedną z najbardziej znanych progresywnych formacji z Holandii, gdzie rynek muzyki progresywnej był (i do tej pory jest) niezwykle bogaty. Debiutancki album nie pokazuje pełni potencjału grupy, którą cechował systematyczny rozwój aż do fenomenalnego Hamburger Concerto z 1974r. 


15. Czar to brytyjska formacja, która garściami inspirowała się dokonaniami The Moody Blues czy King Crimson. Album zwiera całkiem sporo ciekawych pomysłów, które jednak głęboko kryją się pod dość topornym brzmieniem.


16. Słuchając takich płyt nie dziwota, że muzycy progresywny tak ochoczo sięgali po wzorce pochodzące z muzyki indyjskiej. Shark Move pochodzi z Indonezji, a płyta Ghede Chokra's udowadnia, że wcale nie trzeba grać muzyki typowo europejskiej, aby zawierać w sobie progresywność i pierwiastek geniuszu. Mimo kiepskiego brzmienia tego krążku słucha się z prawdziwą przyjemnością.


17. Cressida to zespół wykonujący typowo angielską odmianę rocka progresywnego. Grupa bardzo chętnie czerpała z muzyki folkowej, bardzo duży wpływ na brzmienie formacji miał melotron. Debiutancki album Cressidy wyrasta jeszcze z tradycji folkowej, za to kolejny zawiera już więcej progresywnych elementów. Znajduje się tu wiele ciekawych pomysłów, a od samej muzyki bije niezwykły entuzjazm i świeżość.


18. Jedna z pierwszych progresywnych formacji pochodzących z Brazylii, posiadająca niezwykle bogatą i dość zróżnicowaną dyskografię. Co prawda na pierwszej płycie muzycy O Terço jeszcze raczkują, nie wchodząc zbyt głęboko w typowo progresywne kompozycje, ale mimo tego prezentują niezwykle barwną muzykę, inspirowaną m.in. Pink Floyd czy The Moody Blues.


19. Embryo to zespół założony w 1969 roku, który działa po dziś dzień. Formacja pochodząca z Monachium nie stroniła od rozbudowanych kompozycji, a pierwsza płyta charakteryzuje się hipnotyzującymi kompozycjami i wybijającymi się ponad pozostałe instrumenty skrzypcami.


20. Hannibal to formacja z Birmingham, która całkiem udanie łączyła jazz, hard rock, psychodelię i blues. Wokalista nasuwa skojarzenia ze śpiewem Rogera Chapmana z Family. Debiutancki album mimo solidnej zawartości nie obronił się na rynku, a dziś jego wydania są warte majątek u kolekcjonerów.


21. Kolejna formacja pochodząca z Brazylii. Som Imaginário wydało jedynie trzy krążki, ale wszystkie prezentują niezwykle ciekawy materiał muzyczny i wysoką formę samych muzyków. Album debiutancki przynosi ze sobą wiele wpływów muzyki folkowej i ludowej, usłyszymy tu kastaniety czy wiele partii granych przez gitarę akustyczną.


22. Mimo tego, że Wyspy Brytyjskie konsekwentnie opanowywały dźwięki progresywne, to niezwykle popularna w drugiej połowie lat 60-tych psychodelia nadal posiadała swych zwolenników. Do tych z pewnością można zaliczyć formację Marsupilami. Debiutanckim krążkiem muzycy udowadniają, że ta jeszcze nie zginęła, choć najlepszy okres ma już za sobą.


23. Zespół wydal tylko dwa krążki... a szkoda! Galliard prezentował dość melodyjną, skoczną odmianę jazzrocka, której dziś bardzo przyjemnie się słucha. Co prawda nie jest to muzyka na światowym poziomie, ale warto na nią od czasu do czasu zerknąć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz