Zapewne Drogi Czytelniku już zdążyłeś pomyśleć: Hmmm... przecież widziałem już do złudzenia podobną okładkę płyty innego zespołu, a tenże album był również zatytułowany Ripples! Co jest grane? To plagiat? Wszystko wyjaśnia fakt, że zespół Aspera, który to pierwotnie wydał Ripples, zmienił swoją nazwę na Above Symmetry i postanowił wydać reedycję krążka już pod nową nazwą. Co skłoniło grupę do tej trudnej decyzji o zmianie własnej nazwy? Przecież wiemy jakim wymagającym czasu i wytężonej pracy zadaniem jest wyrobienie sobie tzw. marki w muzycznym środowisku. Powołując się na oficjalne oświadczenie zespołu, przyczyną były nieprzewidziane problemy techniczne . Mi udało się dojść do informacji, iż inny zespół o nazwie Aspera (z Filadelfii) złożył pozew za przywłaszczenie sobie tej nazwy przez Norwegów i spór ten progmetalowcy przegrali. W ten oto sposób narodził się zespół Above Symmetry, a może raczej przepoczwarzył się do tej formy z Aspera.
Recenzowany album jest reedycją tegoż samego, wydanego jeszcze pod szyldem Aspera w 2010r. Od swojego poprzednika nie różni się jednak jedynie szatą graficzną. Muzycy stanęli na wysokości zadania, nie rzucili nam odgrzanego kotleta na innym talerzu i do pierwotnych dziesięciu kompozycji dorzucili jedną zupełnie nową, dwie w tzw. wersji edit i teledysk do utworu Traces Inside.
Stykając się z zespołami określanymi mianem metalu progresywnego za każdym razem coraz bardziej obawiam się kopi molochów tego gatunku. Zespół Above Symmetry (jak się okazało) w sposób oczywisty nie uchronił się od głębokich inspiracji Dream Theater i Symphony X oraz Pain of Salvation, Evergrey, Pagan's Mind czy Shadow Gallery. Trudno jednak obwiniać zespół za wzorowanie się na prekursorach gatunku. Wymyślenie czegoś innowacyjnego w metalu progresywnym, w stylu już tak przez wyeksploatowanym, przypominającym starą, zajeżdżoną kobyłę jest naprawdę niezwykle ciężko. Bardzo rzadko pojawiają się takie perełki odświeżające progmetal jak polskie Division by Zero, które stają się jasnym punkcikiem na progresywno metalowej mapie. Na tej mapie z całą odpowiedzialnością umieściłbym również Above Symmetry i ich debiutancki materiał.
Stykając się z zespołami określanymi mianem metalu progresywnego za każdym razem coraz bardziej obawiam się kopi molochów tego gatunku. Zespół Above Symmetry (jak się okazało) w sposób oczywisty nie uchronił się od głębokich inspiracji Dream Theater i Symphony X oraz Pain of Salvation, Evergrey, Pagan's Mind czy Shadow Gallery. Trudno jednak obwiniać zespół za wzorowanie się na prekursorach gatunku. Wymyślenie czegoś innowacyjnego w metalu progresywnym, w stylu już tak przez wyeksploatowanym, przypominającym starą, zajeżdżoną kobyłę jest naprawdę niezwykle ciężko. Bardzo rzadko pojawiają się takie perełki odświeżające progmetal jak polskie Division by Zero, które stają się jasnym punkcikiem na progresywno metalowej mapie. Na tej mapie z całą odpowiedzialnością umieściłbym również Above Symmetry i ich debiutancki materiał.
Nie będę ukrywał że drżałem przed zapoznaniem się z twórczością Norwegów. Obawiałem się kolejnej nudnej, oklepanej progresywnej miotaniny, a jak się ku mojemu zdziwieniu okazało zostałem po raz kolejny niezwykle zaskoczony. Ripples to naprawdę bardzo dobry album! Już na samym początku nieodzownym jest stwierdzić, iż grając muzykę typową dla gatunku (ciężko znaleźć na Ripples jakiekolwiek muzyczne innowacje) muzycy stworzyli naprawdę bardzo solidne, by nie rzec świetne, dzieło. Krążek absolutnie (co w progmetalu szokuje!) się nie nudzi, z każdym kolejnym przesłuchaniem brzmi lepiej i lepiej. Naprawdę trudno się od niego oderwać. Przyznam szczerze, że już po przesłuchaniu pierwszych utworów na krążku poczułem, że: to jest to!. I jest. Norwegowie nie grają muzyki wtórnej i nudnej, ich twórczość naprawdę wciąga. Temu na pewno sprzyja fakt, że wszystkie utwory na krążku są bardzo dobrze skomponowane i mimo, że cechują się typową dla gatunku karkołomnością to brzmią naprawdę dobrze i bardzo, bardzo spójnie, a typowo Dream Theaterowskich przejść tak jakby nawet nie odczuwamy (co się chwali).
Naprawdę OGROMNYM atutem Ripples są świetne melodie i przyjemne dla ucha refreny, których w obecnie powstającej muzyce coraz bardziej brakuje. Co ciekawe melodyjność krążka została połączona z ciężkimi riffami i seriami perkusyjnych ostrzałów. Norwegowie oczywiście nie zapomnieli również o melancholijnych, nastrojowych momentach. Co do kwestii stricte instrumentalnych na Ripples warto podkreślić ciekawe, melodyjne solówki gitarowe. Czuć że Robin Ognedal naprawdę przyłożył się do swojej pracy, bo gitary brzmią naprawdę świetnie i dość różnorodnie. Osobiście jednak najbardziej chciałbym wyróżnić klawiszowca Nickolasa Henriksena, od którego aż bije muzycznym talentem. Niezwykle wysokie umiejętności techniczne i kompozytorskie wiąże z wręcz mistrzowskim zacięciem do tworzenia całej klimatycznej otoczki utworów. Kolejnym naprawdę dużym atutem zespołu jest wokalista. Atle Pettersen posiada naprawdę ciekawą, dość mocną barwę głosu. Można tylko ponarzekać, że pewnymi momentami przypomina ona Rusella Allena z Symphony X czy Daniela Gildenlowa z Pain of Salvation.
Naprawdę OGROMNYM atutem Ripples są świetne melodie i przyjemne dla ucha refreny, których w obecnie powstającej muzyce coraz bardziej brakuje. Co ciekawe melodyjność krążka została połączona z ciężkimi riffami i seriami perkusyjnych ostrzałów. Norwegowie oczywiście nie zapomnieli również o melancholijnych, nastrojowych momentach. Co do kwestii stricte instrumentalnych na Ripples warto podkreślić ciekawe, melodyjne solówki gitarowe. Czuć że Robin Ognedal naprawdę przyłożył się do swojej pracy, bo gitary brzmią naprawdę świetnie i dość różnorodnie. Osobiście jednak najbardziej chciałbym wyróżnić klawiszowca Nickolasa Henriksena, od którego aż bije muzycznym talentem. Niezwykle wysokie umiejętności techniczne i kompozytorskie wiąże z wręcz mistrzowskim zacięciem do tworzenia całej klimatycznej otoczki utworów. Kolejnym naprawdę dużym atutem zespołu jest wokalista. Atle Pettersen posiada naprawdę ciekawą, dość mocną barwę głosu. Można tylko ponarzekać, że pewnymi momentami przypomina ona Rusella Allena z Symphony X czy Daniela Gildenlowa z Pain of Salvation.
Wartym zauważenia jest fakt, że Norwegowie zrzeszeni w zespole są naprawdę młodzi, gdyż wszyscy urodzili się w roku 1989. Nie ma co ukrywać, że to właśnie ich muzyczna werwa, młodość i pasja stały się podstawą do stworzenia tak dobrego albumu, a warto zauważyć, że nawet mimo braku doświadczenia swoim krążkiem pobili dzieła nawet tych progresywno metalowych wyjadaczy.
Nie ma co ukrywać, że muzycy wybrali sobie chyba najmniej wdzięczny podgatunek muzyki progresywnej. Sądzę, że prawie każdy zgodzi się ze mną, że progresywny metal wyprowadzony kiedyś na wyżyny przez Dream Theater stacza się od dłuższego czasu po równi pochyłej w coraz szybszym tempie, a cały gatunek stał się pewnego rodzaju ogromnym śmietniskiem. Na każdym śmietnisku można znaleźć jednak coś użytecznego, coś wyrzuconego pochopnie, coś naprawdę wartościowego. Takim znaleziskiem okazuje się zespół Above Symmetry.
Młodzi muzycy wydając Ripples w pewnym sensie podłączyli kroplówkę leżącemu na łożu śmierci gatunkowi. Trzeba przyznać, że w ciągu lat powstało naprawdę niewiele progmetalowych krążków, które znajdowałyby się na poziomie zbliżonym do tej płyty. Trzeba oddać chwałę zespołowi, że grając muzykę już tak wyeksploatowaną, nagrał naprawdę miły dla ucha, dojrzały i muzycznie świeży album. Jestem w pełni przekonany, że Ripples jest absolutnie płytą obowiązkową dla każdego fana progresywno-power-metalowych dźwięków.
Młodzi muzycy wydając Ripples w pewnym sensie podłączyli kroplówkę leżącemu na łożu śmierci gatunkowi. Trzeba przyznać, że w ciągu lat powstało naprawdę niewiele progmetalowych krążków, które znajdowałyby się na poziomie zbliżonym do tej płyty. Trzeba oddać chwałę zespołowi, że grając muzykę już tak wyeksploatowaną, nagrał naprawdę miły dla ucha, dojrzały i muzycznie świeży album. Jestem w pełni przekonany, że Ripples jest absolutnie płytą obowiązkową dla każdego fana progresywno-power-metalowych dźwięków.
Lista utworów:
2. Ripples
3. Do I Dare?
4. Remorse
5. Between Black & White
6. Catatonic Coma
7. Torn Apart
8. Traces Inside
9. Reflections
10. The Purpose
Utwory dodatkowe:
11. Trails Of Clarity
12. Traces Inside
13. Ripples
14. Traces Inside [videoclip]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz