poniedziałek, 4 marca 2013

Anderson figlarz!

Jak widać i nam Ian Anderson spłatał niezłego figla...

"Audycja cały czas przerywa. Nie mogę wysłuchać, ani jednego utworu w całości:(" - niech ten komentarz jednej ze słuchaczek będzie podsumowaniem wczorajszej, pechowej audycji. W związku z problemami technicznymi nie udało się przeprowadzić szumnie przeze mnie zapowiadanego spotkania z Thick as a Brick.

W związku z tą sytuacją, kierując się Waszym zdaniem, planowana na dzień wczorajszy audycja zostanie POWTÓRZONA (odbędzie się ona w nowym terminie, 7 kwietnia). Oczywiście materiał muzyczny jak i część poświęcona na moje komentarze i uwagi absolutnie nie będzie kopią dnia wczorajszego. Postaram się Was zaskoczyć ;) Na pewno jednak zagramy legendarne Thick as a Brick w całości! Nie wybaczyłbym sobie gdybyśmy tego tak wpływowego wydawnictwa nie przeanalizowali z należną mu czcią.

Za zaistniałą, niezależną ode mnie sytuację najmocniej Was przepraszam. Mogę mieć jedynie nadzieję, że takie problemy nie nawiedzą nas już więcej w przyszłości.

Tymczasem zapraszam Was do słuchania najbliższej audycji (10 marca), podczas której skupimy się na koncertowym Pictures at an Exhibition z repertuaru Emerson, Lake & Palmer oraz koncept albumie Three Friends od Gentle Giant.

"how it feels to be thick as a brick"

1 komentarz:

  1. Jest mnóstwo nieznanych płyt progresywnych, i nie tylko, a ciągle i ciągle wałkuje się "pewniaków" w stylu Jethro Tull, którzy nigdy nie nagrali ani jednej płyty progresywnej. Thick as a brick to jedynie sprawny pastisz. Owszem, uroku nie można mu odmówić, ale czy należy mu się pomnik? Przeceniona płyta. Można jej posłuchać, nawet z przyjemnością, ale czy naprawdę warto aż tak się nią ekscytować, gdy (tylko dla przykładu) fenomenalnego folkowego Comus jakoś nie słychać.
    Reasumując: Jetho to dobry zespół, ale z pewnością nie progresywny ani pomnikowy. Zresztą, kto jak kto, ale oni mieli szczęście do "pomylonych" kategorii, w jakie ich wpychano :] pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń