sobota, 13 maja 2017

Brak wiatru... Brak wiadomości

Cztery ciekawe progresywne płyty ozdobią najbliższą audycję za PROGiem. Przesłuchamy wydawnictwa formacji Maneige, Sheshet, Hawkwind oraz Grobschnitt.

Mimo upadku sceny Quebec z pracy wydawniczej nie zrezygnowało Maneige. Po odejściu Jerome Langloisa grupa postawiła akcent na krótszych, bardziej zwartych formach muzycznych. Efektem jest płyta Ni Vent...Ni Nouvelle, która, choć nie przynosi tylu wzruszeń co poprzednik, to potwierdza wysoką formę kanadyjskiej formacji. 
Rok 1977 to jedyna płyta izraelskiego Sheshet (רב ששת). Zespołu z tego kraju, w dodatku śpiewającego w języku hebrajskim, za PROGiem jeszcze nie słyszeliśmy. Muzyczny debiut to naprawdę bardzo wartościowe i dosyć unikatowe progresywne granie, łączące subtelną melodykę i stylową wirtuozerię.
Hawkwind, po postawieniu muzycznej "kropki nad i" na Warrior On The Edge Of Time, rozpoczął eksploatację nowych twórczych rewirów. Płyta Quark, Strangeness And Charm to ciągle granie w stylu rozpoznawalnym formacji, ale jednoczesne zaprowadzenie muzyki zespołu w rewiry new wave'owe. Rezultatem jest naprawdę bardzo wartościowa i przede wszystkim świeża płyta, co po blisko dekadzie kariery wydawniczej jest wręcz ewenementem.
Grobschnitt, o którego płytach zawsze wypowiadałem się w sposób pozytywny, na Rockpommel's Land potwierdził, że jest nie tylko niezwykle solidnym i równym zespołem, ale i czołowym jeżeli chodzi o rock symfoniczny w Niemczech.

Muzyka tych czterech artystów ubarwi nam niedzielny wieczór za PROGiem. Każdemu z wykonawców poświęcimy około 3-4 kwadransów, ale posłuchamy również innych, ciekawych płyt z kręgu rocka progresywnego roku 1977.

Start - niedziela (14 maja), 21:00. Do usłyszenia!

Sheshet

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz