Audycja za PROGiem wkracza w rok 1977. Rok, który miał się okazać końcem rocka progresywnego w klasycznej formule. Gatunek wszedł w okres głębokiej stagnacji, a wkrótce został całkowicie zmieciony przez śmiercionośną falę punku oraz muzyki disco.
"Tak naprawdę pół roku później nikt nie chciałby mojego albumu wydać" - tak Anthony Phillips po latach komentował swój solowy The Geese & The Ghost z marca 1977. Dla rocka progresywnego nastały ciężkie czasy i tylko nieliczni potrafili je przetrwać. Genesis obrało kierunek na pop, podobnie zresztą Yes, który musiał na kilka lat zawiesić działalność, Van der Graaf Generator został całkowicie rozwiązany, zupełnie pogubili się Renaissance czy Gentle Giant... Nastał czas takich grup jak The Clash, Sex Pistols czy The Damned, które zepchnęły "dinozaury" w cień. Co z rockiem progresywnym? To był właściwie ostatni gwizdek na wartościowe albumy z gatunku. Sam, podniesiony przez Marillion na początku lat 80-tych, miał już nigdy nie powrócić w swojej klasycznej formie.
Do czerwca czeka nas około 20 audycji, ilustrujących przemiany w muzyce i prezentujących najbardziej wartościowe albumy z roku 1977. Bo, mimo wszystko, działo się sporo! Pink Floyd, Eloy, Jethro Tull, Yes, Al Di Meola, Rush, Kansas - to tylko kilku artystów, którzy potrafili jeszcze pozytywnie zaskoczyć.
A co będzie dalej? Rok 1977 zamyka klasyczną erę rocka progresywnego. Zamyka również misję programu. Prawdopodobnie będzie to więc ostatni sezon audycji za PROGiem.
Startujemy w niedzielę 29 stycznia! Do usłyszenia!
The Clash, 1977 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz