Warsaw Prog Days to cykliczne wydarzenie, celebrujące muzykę progresywną. Piąta edycja festiwalu, podobnie jak uniegłoroczna, została zaplanowana na jeden dzień, lecz objęła dwie muzyczne gwiazdy: polski Collage oraz brytyjski Haken.
W ramach piątej edycji festiwalu wystąpiło pięć zespołów. Obok Collage i Haken polskiej publiczności zaprezentowały się grupy Arkentype oaz Rendezvous Point, koncertujące z Haken w ramach europejskiej trasy koncertowej Brytyjczyków, a także młody, polski Soundforged, który otworzył wydarzenie.
Haken na żywo, 2016 |
Prawdziwe emocje zaczęły się po godzinie 21:00. Wtedy na scenę wkroczył Haken, na który, przynajmniej tak można było wynieść z reakcji publiczności, widownia czekała najbardziej. Na fanów progresywnych dźwięków czekało 105 minut ambitnej muzyki. Przyznam, że osobiście nieco się obawiałem tego czasu trwania koncertu (wszystkie pozostałe zespoły nie otrzymały więcej niż godzinę) gdyż ostatniego koncertu grupy w Inowrocławiu nie wspominałem najlepiej. Okazało się, że zespół bardzo szybko zatarł te niezbyt przychylne wspomnienia. Haken skupił się na materiale ze swojej najnowszej płyty, wracając przy tym do części starszych utworów. Widać przy tym było, że jest to zespół dynamicznie prący do przodu, żyjący tym co teraz - z debiutu nie zagrał nic, z drugiej płyty zaledwie jeden utwór. Ciekawostką było wybranie na bis kompozycji z odświeżonej parę lat temu płyty demo - przyznam, że był to jeden z nielicznych momentów koncertu, który mi się nie spodobał. Cała reszta - prawdziwa bomba! Ogromne wrażenie robiły kompozycyjne wariacje w kolejnych utworach, zaś przy tak skomplikowanym materiale grupie udało się uniknąć kakofonii dźwięków - wszystko brzmiało czysto i selektywnie. Bardzo dobrze na scenie poruszał się i czyściutko śpiewał wokalista. W ruchach samych muzyków można było oczekiwać nieco więcej dynamiki, ale na pewno broni ich wymagający materiał, któremu należne jest właściwe skupienie, zaś sytuację bronił klawiszowiec, od czasu do czasu wychodząc naprzeciw publiczności. Miemal dwie godziny spędzone z trudną muzyką Haken, która może zmęczyć (jak w Inowrocławiu), należy ocenić niezwykle pozytywnie. Zespół zaprezentował się znakomicie, z pewnością satysfakcjonując wszystkich fanów, zgromadzonych tego dnia w warszawskiej Progresji. Ja z pewnością na długo zapamiętam wspaniałe wykonanie Cockroach King!
Collage, 2016 |
Warsaw Prog Days zamykała grupa Collage. Był to pierwszy koncert zespołu od dłuższego czasu. Zespół jednak nie popadł w hibernację, a ciężko pracował. Po występie na Metal Hammer Festival z czerwca 2015 roku grupę opuścił Mirosław Gil, a występ w Progresji był pierwszym z Michałem Kirmuciem na stanowisku gitarzysty. Z nowym gitarzystą w przeciągu ostatniego roku formacja pracowała nad nowym materiałem studyjnym (pierwszym od 1995 roku), a podczas koncertu zaprezentowała przedpremierowo dwa nowe utwory. Poza tym zespół z jednej strony zaskoczył, z drugiej... nie. Usłyszeliśmy kompozycje, których od Collage należało się spodziewać: materiał z Moonshine oraz Baśni. Usłyszeliśmy również dwa utwory wykonane jako hołd dla zmarłych w tym roku muzyków: Piotra Grudzieńskiego z Riverside oraz Davida Bowiego. Oba wypadły bardzo pozytywnie. W tym miejscu należy pochwalić Michała Kirmucia jako nową twarz w zespole - gitarzysta zaprezentował się bardzo dobrze, pokazując na scenie dużą pewność siebie i spory luz, bardzo dobrze odtwarzając parte gitarowe Mirka Gila oraz prezentując własne autorskie do nowej muzyki. Z pewnością można być spokojnym o tą zmianę. Cały Collage zaprezentował się bardzo pozytywnie - to był naprawdę przyjemny koncert. Bardzo późne rozpoczęcie koncertu (ok. 23:30) przełożyło się jednak na zmęczenie u widowni oraz wymuszone przedwczesne powroty do domów. Musiało się to nieco odbić na dynamice wydarzenia i tak w rzeczywistości było.
Warsaw Prog Days było festiwalem, na którym warto było się pojawić. Pięć udanych koncertów, z czego dwa z uznanymi, muzycznymi markami było czymś, co musiało zadowolić zebranych tego dnia słuchaczy. Wielkie podziękowania dla Progresja Music Zone za konsekwentne kultywowanie progresywnych dźwięków i po raz piąty zorganizowanie udanego festiwalu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz