Niewiele jest zespołów, które
osiągają status kultowy. Jeszcze mniej jest formacji, które poprzez swą twórczość
zapracowują na miano niepodważalnej ikony reprezentowanego przez siebie gatunku
i zostają zapamiętane przez grono słuchaczy jako perła świecąca w muzycznej
koronie. Takim zespołem z pewnością jest amerykańska grupa Death – zespół,
którego wkład w rozwój muzyki jest niezaprzeczalny na wielu płaszczyznach,
muzyczny twór nie mający sobie równych w reprezentowanym przez siebie gatunku
nawet do tej pory, muzyczna ikona która z każdym kolejnym wydawnictwem robiła
artystyczny postęp i coraz bardziej oczarowywała słuchaczy aż do tragicznego
końca funkcjonowania grupy.
Cała nasza historia rozpoczyna
się w roku 1983 kiedy w Orlando Chuck Schuldiner (tytułowany mianem Ojca Death
Metalu) zakłada zespół Mantas. Były to czasy, kiedy całe amerykańskie podziemie
sceny metalowej przesączone było świeżo wyewoluowanym gatunkiem muzycznym,
któremu nadano nazwę thrash metalu. Rok 1983 to czas, kiedy swe pierwsze albumy
wydały takie zespoły jak Metallica czy Slayer, młody człowiek chciał grać szybko
i ciężko, a o muzyce progresywnej, będącej wówczas w głębokiej defensywie, nie
myślał niemal nikt. Rock progresywny z połową lat siedemdziesiątych został
niemalże doszczętnie wyparty przez punk, a do komercyjnego sukcesu Marillion i
odświeżeniu klasycznego progresywnego stylu gry musiało minąć jeszcze sporo
czasu. Nic więc dziwnego, że muzyków zgrupowanych w Mantas ciągnęło do
ekstremalnych dźwięków, nie zaś do tych bardziej subtelnych muzycznych form i
taką muzykę członkowie grupy prezentowali przez długi czas swojej kariery. W
związku z niemożnością zarejestrowania formacji jako Mantas, Schuldiner w roku
1984 zdecydował się o zmianie nazwy zespołu na Death, która jak się miało
okazać na stale zadomowiła się w słowniczku każdego fana cięższych brzmień.
Początki formacji jak zresztą
niemal każdej nie były łatwe. Kariera Death potoczyła się jednak dosyć szybko i
o ile pierwsze płyty zespołu można byłoby scharakteryzować jak mieszankę death
i thrash metalu, to z każdym kolejnym wydawnictwem grupa wzbogacała swój
repertuar, różnicowała kompozycje dając wspólnie z innymi amerykańskimi
formacjami i zespołami ze Skandynawii początek połączeniu niezwykle ciężkiego
brzmienia z progresywnym nacechowaniem kompozycji. Początek lat 90-tych,
pierwsze albumy Death, Opeth, Edge of Sanity, Atheist, Cynic – właśnie poprzez
te ścieżki tzw. progresywny death metal zaczynał coraz szerzej przedostawać się
do świadomości odbiorców jako samodzielny, posiadający własną tożsamość gatunek
muzyczny. Dodajmy, że o ile te skandynawskie formacje miały w swej muzyce
więcej z delikatności (jeśli można tak stwierdzić) i progresywności, to te
amerykańskie (jak interesujący nas Death) charakteryzowała wściekłość, niezwykły
ciężar, agresja, poszarpana budowa utworów i tzw. techniczność.
Wróćmy jednak do naszej historii. W latach 1987, 1988 oraz 1990 grupa wydała trzy kolejne krążki. Były to Screem Blood Grove, Leprosy oraz Spiritual Healing, zaliczane do pierwszej ery w historii zespołu. Muzyka zawarta na powyższych albumach była niczym więcej niż klasycznym death metalowym graniem i co prawda każdy kolejny krążek przynosił grupie z daleka widoczny rozwój artystyczny, to zespół dalej dość kurczowo trzymał się oldschoolowej muzycznej estetyki. Warto jednak dodać, że wydawnictwie te zostały przez wielu zauważone i cenione bardzo wysoko. Death współtworzył w rozwijającym się death metalu zapisując się dużymi literami w historii jego powstania i choć z progresywnej perspektywy podane krążki nie są zbyt interesujące, to z tej deathmetalowej - bardzo.
Wróćmy jednak do naszej historii. W latach 1987, 1988 oraz 1990 grupa wydała trzy kolejne krążki. Były to Screem Blood Grove, Leprosy oraz Spiritual Healing, zaliczane do pierwszej ery w historii zespołu. Muzyka zawarta na powyższych albumach była niczym więcej niż klasycznym death metalowym graniem i co prawda każdy kolejny krążek przynosił grupie z daleka widoczny rozwój artystyczny, to zespół dalej dość kurczowo trzymał się oldschoolowej muzycznej estetyki. Warto jednak dodać, że wydawnictwie te zostały przez wielu zauważone i cenione bardzo wysoko. Death współtworzył w rozwijającym się death metalu zapisując się dużymi literami w historii jego powstania i choć z progresywnej perspektywy podane krążki nie są zbyt interesujące, to z tej deathmetalowej - bardzo.

Mimo tego, że kariera formacji
rok za rokiem nabierała rozpędu, a Death bardzo szybko piął się po szczeblach
popularności, cała przyszłość zespołu nagle stanęła pod znakiem zapytania. U
Chucka Schuldinera w 1999 roku wykryto guza mózgu. Niestety mimo wielkiego wsparcia
fanów oraz wielu artystów i przebytej operacji, 13 grudnia 2001 roku w wieku 34
lat muzyk zmarł, zamykając tym samym historię jednego z najbardziej wpływowych
zespołów, mającego niebagatelne znaczenie dla rozwoju progresywnego death
metalu. Zespół miał i do tej pory ma ogromny wpływ na wiele muzycznych
formacji. Do tej pory inspiruje nieszablonową budową utworów, technicznymi
zagraniami, umiejętnością konstrukcji spójnej całości z pozoru niezwiązanych ze
sobą fragmentów czy nietuzinkowym stylem wokalnym Chucka Sholdinera. Zespół zainspirował
wiele formacji nie tylko z wykonywanego przez siebie gatunku.
W ostatnich latach pojawiają się
reedycje albumów Death. Utwory z poszczególnych albumów są remasterowane, do
krążków dołączane są dodatkowe, bonusowe utwory. Reedycja The Sound of
Perseverance została nawet wzbogacona
o odświeżoną okładkę zaprojektowaną przez Travisa Smitha. Niesłabnący popyt na
materiał Death świadczy o tym, że duch zespołu jest ciągle żywy, a ten nie
traci na popularności i zainteresowaniu fanów.

Dyskografia:
Scream Bloody Gore (1987)
Leprosy (1988)
Spiritual Healing (1990)
Human (1991)
Individual Thought Patterns (1993)
Symbolic (1995)
The Sound of Perseverance (1998)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz